Polska (Wojciech Zajączkowski)
Droga Polski do neutralności klimatycznej jest jak niejednoznaczna randka z Tindera. Stara się nie odkrywać wszystkich swoich kart, jest czarująca, a jednak pomimo całego swojego uroku nie udaje się jej zaangażować. A jakie są fakty? W grudniu 2019 r. polski rząd jako jedyny nie poparł celu neutralności klimatycznej UE do 2050 r. Mimo to na COP26 wiceminister klimatu Adam Guibourgé-Czetwertyński oznajmił, że Polska jest zaangażowana w cel neutralności klimatycznej jako Państwo Członkowskiego UE. Jednocześnie premier Mateusz Morawiecki mówi, że Polska osiągnie neutralność klimatyczną „później”...
Brak jasnej wizji odnośnie polityki klimatycznej Polski jest spowodowany zależnością od węgla, na bazie którego produkuje się około 70% energii. Polska spogląda z zainteresowaniem w stronę energii atomowej, która mogłaby służyć jako energia bazowa w naszym kraju. Dlatego też wespół z Francją i dziewięciorgiem inny Państw Członkowskich, nasz kraj walczy o uwzględnienie energii jądrowej w unijnej Taksonomii zrównoważonych inwestycji.
Udział Polski w COP26 był krytykowany ze względu na jego… tajemniczość. Rząd nie chciał ujawnić listy członków polskiej delegacji. Co więcej, na krótko przed Glasgow Michał Kurtyka został zastąpiony przez Annę Moskwę na stanowisku ministra klimatu. Polski rząd powinien starać się być bardziej słyszalny w temacie swojej sytuacji energetycznej oraz zaangażować więcej specjalistów i opinię publiczną w temat transformacji energetycznej. W przeciwnym razie Polska ryzykuje bycie wymienianą jednym tchem z Rosją, Chinami czy Indiami, które deklarują chęć osiągnięcia neutralności klimatycznej… „później”.
Francja (Lucas Nietzsche)
„Nie wierzę już w negocjacje ze 145 państwami”. W wywiadzie udzielonym Le Taurillon w czwartek 18 listopada europejski parlamentarzysta Pierre Larrouturou potępił brak ambicji szczytu COP26. Francja, która zabłysnęła zasadniczo przez swoje zacieranie, podpisała z 80 innymi państwami układ o 30-procentowej redukcji emisji metanu do 2030 roku. Ów rok powinien również symbolizować koniec wylesiania, do którego zobowiązał się francuski rząd wraz ze stu innymi krajami.
Z innych spraw, Francja dołączyła do koalicji kilkunastu krajów, której celem jest przyspieszenie wycofywania się z produkcji paliw kopalnych (zobowiązanie „Boga”). Wreszcie, na kilka godzin przed zamknięciem COP26 i po silnych naciskach ze strony ekologicznych organizacji pozarządowych, ministra ds. transformacji ekologicznej Barbara Pompili ogłosiła, że Francja przystąpiła do kolejnej koalicji, zgadzając się na zaprzestanie finansowania projektów paliw kopalnych za granicą do 2022 r.
Podczas gdy prezydent Emmanuel Macron wezwał największych światowych emitentów gazów cieplarnianych do „podniesienia swoich ambicji”, tzw. COP „ostatniej szansy” zakończył się rozczarowującym porozumieniem, które zobowiązuje jedynie do redukcji paliw kopalnych. Sandrine Rousseau podsumowuje brak francuskiej inicjatywy prostym pytaniem: „Czy nadal jesteśmy zdolni [do zmiany]?”
Rumunia (Sven-Alexander Gal)
Choć Rumunia przechodzi największy kryzys polityczny od 1989 roku i od września nie ma pełnego gabinetu, konferencja COP26 była tematem poruszanym w rumuńskich mediach głównego nurtu, prezydent Klaus Iohannis przedstawił cele podjęte przez Rumunię. Prezydent popiera większość celów UE, a także zainicjował projekt edukacji klimatycznej w szkołach. Dobry pomysł, ale zobaczymy, jak ten przedmiot będzie nauczany w rumuńskim systemie szkolnym, który jest bardzo niezreformowany i oderwany od nowoczesności. Największymi problemami związanymi ze środowiskiem w Rumunii są nielegalne wylesianie (ściśle powiązane z politycznym establishmentem – niektórzy przywódcy polityczni, tacy jak Gheorghe Flutur, przewodniczący rady hrabstwa Suczawa, są znani z bezpośredniego uwikłania w „leśną mafię”), powodzie spowodowane zmianami klimatycznymi, które każdego lata dotykają kraj, problemy z bioróżnorodnością – Rumunia ma wiele rzadkich gatunków fauny w Karpatach – i wreszcie opinie, że zmiany klimatyczne nie są prawdziwe, a burze są spowodowane „gniewem Bożym”.
Niemniej jednak Rumunia ma pierwsze miasto o neutralności klimatycznej, Braszów, duże miasto położone w sercu Karpat, gdzie burmistrz Allen Colliban realizuje projekt, który ma zapewnić neutralność klimatyczną miasta do 2030 r. Ponadto Farul Constanța jest pierwszym zawodowym klubem piłki nożnej w Europie, który obrał za cel neutralność klimatyczną. W tym trudnym dla kraju okresie COP26 był źródłem żartów, z Gretą Thunberg i prezydentem w zimowej kurtce obok Borisa Johnsona. Aprobata dla Klausa Iohannisa dramatycznie spadła w ostatnich miesiącach, ponieważ jest on postrzegany jako autor kryzysu politycznego; zaowocowało to wejściem do opozycji antykorupcyjnej, proeuropejskiej partii USR i bardzo prawdopodobnym dojściem do władzy starego rywala, partii PNL, bezpośredniego następcy partii komunistycznej PSD.
Niemcy (Moritz Hergl)
Podczas gdy wszystkie oczy w Niemczech zwrócone były w stronę trwających rozmów koalicyjnych, negocjacje COP26 nie pozostały niezauważone przez opinię publiczną. Ustępująca kanclerz Angela Merkel sama udała się do Glasgow i wezwała do „konkretnych działań” w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego. Merkel powtórzyła, że do 2030 r. Niemcy chcą zmniejszyć emisje o 65 procent w porównaniu z poziomem z 1990 r., a do 2045 r. osiągnąć neutralność klimatyczną.
Walka z kryzysem klimatycznym była jedną z najważniejszych kwestii przed wyborami w 2021 r., w których partia Zielonych osiągnęła najlepszy wynik w swojej historii. Oczekuje się, że nowy rząd, jako jeden z potencjalnych partnerów koalicyjnych, zintensyfikuje grę w tym zakresie, jakkolwiek może to być trudne: Niemcy nadal w dużym stopniu opierają się na węglu i gazie (37% produkcji netto energii elektrycznej w 2020 r.) i emisje CO2 na mieszkańca są znacznie wyższe niż średnia UE. A jednak w 2020 roku ponad 50% dostarczanej energii pochodziło z odnawialnych źródeł energii.
Niemcy dążą do osiągnięcia neutralności klimatycznej poprzez odejście od energii kopalnej i odchodząc od energii jądrowej. Ostatnie trzy pozostałe elektrownie jądrowe zostaną wyłączone z sieci w przyszłym roku. Ponadto w Niemczech trwa boom na zielone inwestycje, a wiele prywatnych firm deklaruje realizację ambicji klimatycznych na kanwie negocjacji COP26. Na tej liście brakuje jednak BMW, Volkswagena, Audi itp. Wycofywanie tradycyjnego silnika spalinowego i ograniczenie prędkości na autostradzie nie zostaną najprawdopodobniej wprowadzone w najbliższym czasie, choć przyćmiewają one większość dyskusji na temat zmian klimatycznych w Niemczech – COP26 zmienił niewiele pod tym względem.
Włochy (Ludovica Smargiassi)
Na COP26 Włochy miały możliwość zaakcentowania swojego przywództwa klimatycznego, ustawiając się pomiędzy sygnatariuszami deklaracji na rzecz transformacji energetycznej. Niektóre z przyjętych przez kraj zobowiązań obejmują 30-procentową redukcję emisji gazu ziemnego; zaprzestanie wylesiania najpóźniej do 2030 r.; 10-letni plan rozwoju i inwestycji. Na poziomie europejskim Włochy dążą do podjęcia nowych odpowiednich środków w ramach pakietu klimatycznego “Fit for 55”.
To ambitne cele. W związku z tym najpierw należy wypełnić wewnętrzne luki w kraju. Konieczne będzie dodanie niezbędnych kompetencji do dyplomacji i instytucji publicznych, aby włączyć temat klimatyczny do ich polityki. We Włoszech można zaobserwować polaryzację między różnymi regionami w zakresie zużycia energii. Wiele z nich wciąż jest daleko od europejskich celów dotyczących neutralności klimatycznej, a nawet najbardziej palącej potrzeby poprawy swoich wyników.
Na dzień dzisiejszy Włochy mają plan dotyczący źródeł odnawialnych, który wyklucza opcję jądrową: produkować w ciągu najbliższych 9 lat ponad 70 miliardów watów z czystych źródeł energii, osiągając 70% udział w produkcji 2030. Pomimo pewnych trudności, o których wspomniano wcześniej, Włochy jako pierwsze wymyśliły Youth4Climate, z 400 młodymi ludźmi ze 186 krajów. Jest to dowód na wrażliwość kraju na kwestię klimatu, mocny punkt dla Włoch, który kraj mógłby wykorzystać do zwiększenia międzynarodowego konsensusu w tej sprawie.
Grecja (Marillie Giannakopoulou, Pinelopi Katsigianni)
Lato 2021 w Grecji było najgorętsze od 43 lat, przypominając o poważnych konsekwencje globalnego ocieplenia. Jak zadeklarował premier Kyriakos Mitsotakis, doświadczyliśmy „rekordowej passy dni z temperaturami powyżej 40 stopni i mieliśmy do czynienia z niespotykaną intensywnością pożarów lasów”. W tym roku w Grecji zniszczono ponad 1 000 000 akrów ziemi. Wpływ tej sytuacji na środowisko jest już obserwowalny, ponieważ powodzie stają się coraz bardziej intensywne z każdym deszczem. Długofalowe konsekwencje zmian klimatu dopełnią obecnie widoczne krótkofalowe. Z tego powodu Grecja musi podjąć ważne decyzje dotyczące zmian klimatycznych, redukcji emisji dwutlenku węgla i ponownego zalesiania.
Tak więc, w obliczu apogeum zmian klimatycznych, Grecja zdecydowała się przedstawić na COP26 sześć inicjatyw, które pomogą uporać się z kryzysem, w takim zakresie, w jakim można go rozwiązać. Dekarbonizacja transportu morskiego, pionierska strategia GR-eco, która wyeliminuje ponad 10 milionów ton CO2, poprzez stopniowe przekształcanie greckich wysp w 100% ekologiczne i zrównoważone autonomiczne destynacje. Ponadto Grecja wykorzysta swój potencjał w produkcji morskiej energii wiatrowej, z zainstalowaną bazą 2 GW do 2030 r. oraz w elektrowniach szczytowo-pompowych. K. Mitsotakis stwierdził również, że Grecja będzie wolna od węgla brunatnego najpóźniej do 2028 r., podczas gdy wszystkie stare jednostki węgla brunatnego zostaną wycofane do 2023 r., a do 2030 r. 10% naszych mórz zostanie ogłoszone strefami zakazu połowów. Wreszcie, Grecje powoli przekształca się w regionalne centrum zielonej energii. Nowo utworzone greckie Ministerstwo ds. Kryzysu Klimatycznego przyczyni się do osiągnięcia tych ważnych, zielonych celów.
W Grecji COP26 był ważnym tematem w wiadomościach i artykułach internetowych na greckich stronach internetowych. Jednak greckie społeczeństwo nie jest świadome konieczności walki ze zmianami klimatu podnoszonej na konferencji. Większość Greków nie brała pod uwagę tego, jak nasze działania mają ogromny wpływ na środowisko. Kroki, które greckie rządy poczyniły na przestrzeni lat, są ważne, ale niewystarczające, by przezwyciężyć skutki kryzysu klimatycznego.
Krótko mówiąc, „Kończy nam się czas i musimy działać już teraz”, jak wspomniał Mitsotakis. Czy jednak to działanie naprawdę będzie miało wpływ na nasze środowisko, czy COP26 to tylko wypowiedzi polityków, którzy muszą pozbyć się ciężaru ze swoich barków?
Wielka Brytania (Elsie Haldane)
W tym roku Wielka Brytania znalazła się w wyjątkowej sytuacji, gdyż sama gościła szczyt COP26, podczas gdy politycy, aktywiści i zaniepokojeni członkowie społeczeństwa udali się do Glasgow w Szkocji. Jako gospodarz, Wielka Brytania miała nadzieję być głównym graczem w tych negocjacjach, reprezentując obawy Brytyjczyków związane z kryzysem klimatycznym. Jednak reakcje samej ludności Wielkiej Brytanii na COP26 były niezwykle mieszane.
Ta mieszana reakcja znalazła odzwierciedlenie w brytyjskich mediach. Deklaracje rządu Wielkiej Brytanii trafiły na pierwsze strony gazet: na przykład tuż przed COP26 obiecano, że Wielka Brytania przestawi się całkowicie na odnawialne źródła energii do końca 2035 roku. Rząd podkreślał również swoje zobowiązanie do naciskania na wypełnienie obietnic złożonych na konferencji, a także do wspierania innych sił międzynarodowych w celu ograniczenia ich zbiorowego wykorzystania węgla. Przemawiając na samej konferencji, premier Boris Johnson wydawał się optymistyczny, ale ostrożny, stwierdzając, że „Mamy nadzieję, że dokonaliśmy zmian dla naszej planety i naszych ludzi”, wzywając innych światowych przywódców do pomocy Wielkiej Brytanii w osiąganiu światowych celów klimatycznych. Ten optymizm nie jest jednak powszechny w Wielkiej Brytanii.
Dla wielu osób mieszkających w Wielkiej Brytanii COP26 był atrakcyjną fasadą pustych obietnic. Tylko 1% Brytyjczyków okrzyknęło COP26 „wielkim sukcesem”, a 30% określiło go jako porażkę. Sam premier Boris Johnson opisał swoją reakcję na porozumienia na COP jako ’zabarwiony rozczarowaniem’. Premier spotkał się z dużą krytyką dotyczącą jego występów na COP, m.in. korzystaniem z prywatnego odrzutowca do podróżowania między Londynem a Glasgow, a także z decyzją o wielokrotnym nienoszeniu maski. Zdjęcie premiera bez maski szybko przyciągnęło uwagę mediów, gdyż na zdjęciu towarzyszył mu David Attenborough - w masce!
Wydarzenie, które odbyło się w Szkocji, nie mogło uniknąć stania się punktem dyskusji w polityce wewnętrznej Wielkiej Brytanii, gdzie debaty separatystyczne/unionistyczne są coraz bardziej obecne. Pierwsza ministra Szkocji, Nicola Sturgeon - znana z proeuropejskiej, proszkockiej postawy niepodległościowej - codziennie uczestniczyła w COP, mimo że nie zasiadała przy stole negocjacyjnym. Podczas gdy jej zwolennicy chwalili ją za jej zaangażowanie w ochronę środowiska (Scotsman nazywa jej zaangażowanie ’triumfem’) jej krytycy sugerowali, że mogła wykorzystać COP26 jako okazję do PR, podczas gdy inni krytykowali ‘słabą organizację’ wydarzenia pod nadzorem rządu szkockiego.
Pomimo mieszanych reakcji na COP26 i rolę Wielkiej Brytanii w nim, są pewne rzeczy, które nie budzą wątpliwości: po pierwsze, Wielka Brytania musi działać szybko, we współpracy ze społecznością międzynarodową, ale przede wszystkim dążyć do poprawy wobec własnych niepowodzeń; i wreszcie, głosy osób zaniepokojonych klimatem w Wielkiej Brytanii nie mogą i nie zostaną uciszone.
Suivre les commentaires : |